Mam tak dużo zaległości w prowadzeniu bloga, że nie wiem, kiedy uda mi się nadrobić. Na przykład poniższe fotografie powstały jesienią 2015 roku podczas jesiennego wyjazdu z Orszulką.
Wybrałyśmy się do Zamościa, a w drodze powrotnej obowiązkowo zahaczyłyśmy o to niesamowite miejsce, które już kiedyś opisywałam w związku z wizytą Grażyny i P.
Słońce i roślinność pięknie przezierała przez otwory okienne zamku.
Po jesiennym niebie od czasu do czasu przetaczały się kłęby chmur.
Wrześniowa pogoda zachęcała do spacerów.
Mam nadzieję, że niedługo czas i wiecznie psujący się komputer pozwolą mi na dokładne opisanie wizyty Orszulki. A tymczasem ruiny zamku z innej perspektywy - film z serii Podniebne marzenia, nakręcony przy pomocy drona przez Tomka (koniecznie trzeba włączyć głośniki).